Nareszcie zalała mnie wiosna. Również ta kulinarna. Długo na nią czekałam, zabiegana i zbyt zajęta, by poświęcić jej należną uwagę. Od kilku dni w końcu mam czas, by się nią delektować. Rano w drodze do pracy nasłuchuję szczebiocących wróbli. Przyglądam się ukwieconym drzewom i nie dowierzam, że tak prędko przekwitają.
W pracy z koleżankami analizujemy wpadające promienie słoneczne, a widok z naszego okna kuchennego na ogródek (w samym środku miasta) pozwala zrelaksować zmęczony od komputera wzrok. W drodze powrotnej do domu kupuję szparagi. Jak zwykle zielone, bo właśnie te lubię najbardziej. Wiem, że jak zawsze skończą się prędko, zanim zdążę się prawdziwie nimi nacieszyć.
Niby – sałatka. Chociaż wcale nie taka „niby”... Całkiem wiosenna i dość pożywna. Trochę nowalijek, kuskus, cytryna i oliwa. Zaletą tego typu potraw jest ich prostota i uniwersalność. Sprawdzają się w różnych sytuacjach. W ostatnich dniach podałam ją na późną obiado-kolację. To co pozostało zabrałam następnego dnia w szczelnym pudełeczku do pracy na drugie śniadanie. A wczoraj fajnie spędziliśmy czas w ogrodzie u przyjaciół. Przygotowałam podobną sałatkę, jako dodatek do grillowanych mięs.
Na majówkę, czy piknik w parku, albo na plaży też by się sprawdziło. Polecam. :)
Wiosenny kuskus ze szparagami
½ szkl. kuskusu
1 pęczek zielonych szparagów
½ pęczka rzodkiewki
1 dojrzałe awokado
kilka sztuk suszonych pomidorów z zalewy oliwnej
duża garść świeżej bazylii
garść rukoli
sok z 1-1 ½ cytryny (a najlepiej do smaku)
sól, pieprz do smaku
2-3 łyżki oliwy z oliwek extra vergine (u mnie ta, którą zalewałam suszone pomidory)
Kuskus przygotować na sypko (wg instrukcji na opakowaniu; nie zapomnieć o posoleniu).
Szparagi umyć, osuszyć, usunąć zgrubiałe końcówki. Przygotować al dente na parze lub włożyć do wrzącej wody i gotować ok. 4-5 min. (główki szparag powinny wystawać ponad wodę; zmiękną pod wpływem gorącej pary wodnej). Gotowe szparagi wyjąć z wrzątku i zahartować zimną wodą. Odciąć główki, a łodyżki pokroić na kawałki ok. 1-2cm długości.
Rzodkiewkę umyć, osuszyć, odciąć ogonki i pokroić na cieniutkie plasterki. Suszone pomidory pokroić w paseczki lub kosteczkę. Bazylię porwać (raczej nie kroić nożem, bo listki ściemnieją). Awokado przekroić na pół, usunąć pestkę, wydrążyć miąższ dużą łyżką z łupinki i pokroić w niezbyt drobną kostkę. Wszystkie składniki wrzucić do miski i od razu wlać sok z cytryny (zatrzyma ona proces utleniania się awokado). Dodać oliwę z oliwek, oraz sól i pieprz do smaku. Wymieszać. Można podawać od razu, ale najlepiej smakuje po kilku godzinach chłodzenia w lodówce (smaki się przegryzą).
Smacznego!
Też staram się korzystać intensywnie z sezonu szparagowego, za szybko się kończy :) To danie wygląda tak "lekko" i apetycznie. Musiało być pysznie!
OdpowiedzUsuńOoo... świetne połączenie smaków, pyszności!
OdpowiedzUsuńTo musi być pyszne! Koniecznie muszę wypróbować tą sałatkę
OdpowiedzUsuńCudowna Małgosiu. Taki ogródek w pracy w środku miasta to jest to. Szczególnie wiosną i latem.
OdpowiedzUsuńMalgosiu bardzo fajna jest ta salatka i sama ja chetnie do grilla przetestuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
o matko, wiosna to jest na Twoich fotach Malgosiu, bo u nas niestety pada i smutno jakos :-(
OdpowiedzUsuńTwój blog jest przepiękny, szczególnie zdjęcia... Naprawde! Piekne żywe kolory pieknie wszystko podane aż chciałoby sie wszystkiego spróbować!
OdpowiedzUsuńZapraszamy do siebie www.aktywnemacierzynstwo.blogspot.com
czarujące kolory! jem oczami:) cudne fotki robisz:)
OdpowiedzUsuńdawno nie czytałam tak ciekawego bloga i nie oglądałam tak pięknych zdjęć!!! Bedziemy czesciej tu zaglądac i korzystac z przepisów ;)
OdpowiedzUsuńZapraszamy do siebie:
www.aktywnemacierzynstwo.blogspot.com
Ps. Mamy pytanie, czy możemy umieścić Twój blog w odwiedzanych i dodać Twój link na naszej stronie?
zapisuję! do zrobienia! boskie!
OdpowiedzUsuńTaka salatka zawsze jest dobra! I na lunch do pracy, i na piknik. Idaelanie wiosenna :)
OdpowiedzUsuńUsciski Malgosiu!
I milego tygodnia zycze :)
Pewnie popadnę w patos, jeśli powiem, że wiosna to najwspanialszy wynalazek Stwórcy, ale cóż... tak jest i koniec :) i chyba najlepiej to piękno wiosny widać właśnie w kuchni ;-) ech, w ogrodzie też... i w ludziach ...
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!...
OdpowiedzUsuńStrasznie fajny przepis - na pewno kiedyś to upichcę :)
pozdrawiam!
Bardzo piękne danie i wspaniałe połączenie! Szczególnie zaciekawił mnie dodatek rzodkiewek:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMałgosiu, pięknie, cudnie wiosennie. Do zjedzenia natychmiast! Wspaniałe zdjęcia, na których widać pełnię wiosny:))
OdpowiedzUsuńCałuję serdecznie:*
Ps. Czy Wy już po komunii? Nasza była dziś.
O, u mnie podobne okoliczności przyrody w pracy ;) Kuskus kusi :)
OdpowiedzUsuńja poproszę jedną miseczkę takiego cudownego jedzenia! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za odwiedziny i pozostawione komentarze. :) Mam nadzieję, że ta wiosna pozwoli jednak nam wszystkim się nacieszyć swoimi smakami. :)
OdpowiedzUsuńNatalio, dziękuję pięknie. :) Oczywiście możesz umieścić u siebie linka. :) Pozdrawiam serdecznie. :)
Małgosiu Małgosiu jak ja lubię zaczynać dzień od czytania Twoich wpisów i oglądania Twoich pięknych zdjęć!
OdpowiedzUsuń:)
Ja nie mam widoku na ogródek niestety :(
Ale Ty to chyba w pięknym miejscu musisz pracować :)))
Uściski :*
Małgosiu Małgosiu jak ja lubię zaczynać dzień od czytania Twoich wpisów i oglądania Twoich pięknych zdjęć!
OdpowiedzUsuń:)
Ja nie mam widoku na ogródek niestety :(
Ale Ty to chyba w pięknym miejscu musisz pracować :)))
Uściski :*
Małgoś, bardzo smakowity LunchBox! Smakowity i kolorowy, aż się chce porwać taką porcję ze zdjęcia, uciec do ogródka, zasiąść pod drzewem i zjadać, aż się uszy będą trzęsły :)
OdpowiedzUsuńI na uczelnię w pudełeczku jeszcze :)
OdpowiedzUsuńTak jest! Szparagi są stanowczo zbyt krótko! Trzeba coś z tym zrobić... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
I jak się okazuje, nie trzeba wymyślać wielkich rzeczy, aby zjeść ze smakiem :) To musi być dobre. I kropka.
OdpowiedzUsuńŚciskam
Malgos, no podziwiam polączenie rzodkiewki i rukoli z kuskusem - genialne! Tak dawno mnei u Ciebei nei bylo, ze nie zauwazylam, ze oprocz rozow pojawily sie tu jakis czas temu blekity :-) Usciski sle!
OdpowiedzUsuń