czwartek, 30 stycznia 2014

W romantycznym nastroju... :)



Różowy kolor na blogu nieczęsto się pojawia... Ale tym razem, okazja jest właśnie taka: różowa i romantyczna. I baaardzo „sweet”.:)
Co prawda do Walentynek jeszcze całe dwa tygodnie, ale może warto wcześniej je zaplanować i się do nich odpowiednio przygotować?
Walentynkową sesję zleciła mi Redakcja Moich Smaków Życia, a mnie nie pozostaje nic innego jak zaprosić do lutowego numeru. Tam znajdziecie więcej moich różowych zdjęć i przepisy na pyszne potrawy (nie tylko słodkie, także wytrawne), w których królują składniki uznawane za afrodyzjaki... :) 
Poza tym, po co czekać do Walentynek...? ;-)

11 komentarzy:

  1. A ja właśnie wróciłam z biedronki, przeglądałam gazetę w samochodzie... wchodzę na durszlaka, a tu ostatni post to to pięknę serduszko z malinami :))

    OdpowiedzUsuń
  2. pięknie i romantycznie :) chociaż mi tam walentynki nie potrzebne żeby zjeść takie cudo! sama bym zjadła, po co się dzielić :D:D:D:D
    świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wczoraj popołudniu wracała od dentysty i kupiłam sobie właśnie Smaki Życia.. te 2h (wtedy kiedy nie mogłam jeść) były istną torturą. Miałam ochotę wciągnąć te kartki. Zdjęcia są przecudne - z resztą jak zawsze. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne jest ! ;) Gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. jeżu jak słodziaśnie :) a ja lubię walentynki :) bo wtedy razem z Delitatą obchodzimy rocznicę zaślubowania - tym razem 16 lat z tym samym gościem ;) zrobię mu taki róż na wzór tego co na zdjęciu :)
    No i gratulacje kolejnej publikacji... następnym razem na nasze spotkanie zabieram niezmywalny marker- do złożenia autografu na mym ciele :**

    OdpowiedzUsuń
  6. oj, bardzo romantycznie sie zrobiło :D

    OdpowiedzUsuń
  7. zostaję na dłużej, w takim klimacie - ciepło na duszy się robi
    pozdrawiam, Ella

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz. :) Jestem winna Ci informację: blog jest moderowany, spamowi i pyskówkom mówimy stop. We wszystkich innych sprawach zapraszam. :)