Chłonę ostatnie chwile lata. Wystawiam twarz i ramiona do słońca. Pozwalam, by wiatr dowolnie rozwiewał mi włosy, podczas rowerowych powrotów z pracy do domu.
Biegam z aparatem za motylami i schylam się nisko w trawę, by dostrzec polne koniki. W wolnych chwilach przechadzam się po Jarmarku Dominikańskim i z niegasnącym zapałem zwiedzam targ staroci. Snuję się ulicami i zaglądam w twarze turystów. Łapię chwilę i zapisuję nie tylko w pamięci.
Zjadam niezliczone ilości śliwek, malin i brzoskwiń. Przedkładam pomidora i bazylię nad parówkę i keczup. Piekę ciasta. Zamykam pyszne i soczyste owoce w słodkiej otoczce. Takiej jak ta tarta.
Rustykalna tarta morelowa
inspirowana przepisem z BBC Good Food *
200g mąki pszennej (użyłam krupczatkę)
140g zimnego masła
85g jasnego muscovado
1 żółtko + 1 białko
ok. 700g moreli
1 łyżka brązowego cukru trzcinowego
Mąkę przesiać na stolnicę lub do misy robota, dodać masło pokrojone na małe kawałki. Rozcierać, aż utworzą się małe grudki. Dodać muscovado – wymieszać, a następnie wbić żółtko jaja. Zagniatać, niezbyt długo, aż ciasto będzie gładkie.
Uformować kulę, spłaszczyć dłonią. Zawinąć w folię spożywczą. Wstawić do lodówki i chłodzić przez ok. ½ godziny.
Rozgrzać piekarnik do temperatury 200 st.C. Dużą blachę wyłożyć papierem do pieczenia.
Morele przekroić na pół, wypestkować.
Schłodzone ciasto rozwałkować do kształtu okręgu i grubości ok. 0,5cm. Przełożyć na blachę. Układać morele przecięciem do góry na surowym cieście, w taki sposób, by na brzegach pozostawić ok. 5cm zapas. „Wolne” brzegi delikatnie zawijać do góry, zakrywając morele ułożone najbardziej po zewnętrznej stronie. Rozkłócić lekko białko jaja widelcem. Zawinięte do góry brzegi ciasta posmarować białkiem. Posypać owoce 1 łyżką brązowego cukru.
Piec ok. 30-35 min. Aż ciasto będzie złociste.
Studzić na kratce.
Smacznego!
* w oryginale do ciasta dodano jeszcze 2 łyżeczki cynamonu. Piekłam wersję z cynamonem i osobiście uważam, że bez cynamonu jest lepsza
bardzo apetyczna tarta, faktycznie bardzo rustykalna z wyglądu hihi :) podoba mi się, a morele uwielbiam!
OdpowiedzUsuńtaka tarta przywodzi mi na myśl leniwe, domowe popołudnie. letnie, oczywiście.. żeby tak zatrzymać czas...
OdpowiedzUsuńwygląda rewelacyjnie, fantastycznie!
OdpowiedzUsuńoch, tak... dosłownie - rustykalnie ;] wspaniała.
Ależ piękna! Delicje!
OdpowiedzUsuńJa podobnie ,zachłannie smakuję lato.Chciałabym je zatrzymać jeszcze trochę...
Małgosia , jak zobaczyłam twoja tartę to z wrażenia zaniemówiłam
OdpowiedzUsuńŁa, jaka ona piękna , ach
Przepiękna. Najładniejsza tarta jaka ostatnio widziałam. A ja śledzę tarty po necie, to wiem ;)
OdpowiedzUsuńProste, wygląda nieziemsko. Od dwóch dni mam ochotę na placek, jutro będzie ten dzień. Dysponuję śliwkami i nektarynkami, dwie gruszki się też ostały. Spróbuję i tak.
OdpowiedzUsuńpozdrowienia ciepłe Małgosiu!
PS Matryca zakurzyła mi się od naszych ostatnich maili dwa razy. Nie miałem sumienia wydawać 20 euro za minutę roboty, zebrałem się w sobie i już nie mam strachu przed machaniem patyczkiem przed sensorem:)
Pani Małgosiu, jakiej mniej więcej średnicy powinien być okrąg po rozwałkowaniu ciasta?
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Ania
Zjadłoby się kawałek tej pysznej tarty:)
OdpowiedzUsuńOj kawałek poproszę do kawki, którą właśnie piję :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że choć wizualnie tarta się podoba. :) Dziękuję wszystkim za pochwały. :)
OdpowiedzUsuńUsagi, naprawdę? :)
Mich, dwa razy??? O matko... nie mogę uwierzyć... Mój jeszcze ani razu, a obiektywy przepinam nader często. W razie czego, to tym razem ja się do Ciebie zwrócę po poradę, bo teraz to już fachowcem od matrycy pewnie jesteś. :D Pozdrówka.
Aniu, w oryginalnym przepisie podano, by ciasto rozwałkować do średnicy 30cm. Życzę udanego wypieku. :) I pozdrawiam! :)
Ależ to smakowicie wygląda! a ten opis ostatnich chwil wakacyjnego czasu idealnie pasuje także do mnie :) co prawda Jarmark już opuściłam, i maliny u mnie strasznie drogie, reszta jak najbardziej się zgadza :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Małgosiu wygląda przepięknie. Fantastyczne zdjęcia. Pozdrawiam Cię ciepło :)
OdpowiedzUsuńprzepysznie wyglada ta tarta Malgosiu! takie sa najlepsze. Ja wczoraj wrocilam do domu, koniec wakacji. Szara rzeczywistosc. Ale przynajmniej pogoda ladna :)
OdpowiedzUsuńPyszna tarta, takie ciasto to najwspanialszy letni deser, z morelami smakują wyjątkowo...poezja!
OdpowiedzUsuńLubię rustykalne tarty. Bardzo. Za to, że są dużo mniej kłopotliwe i nie trzeba wylepiać ciastem foremek (brr...).
OdpowiedzUsuńA po Twoich opisach aż mi się zachciało wskoczyć na rower i pojechać na łąkę, by obfotografować całą przyrodę. ;)
Pozdrawiam!
Przepiękne ciasto. nie mam moreli, ale chyba zrobię je..ze śliwkami!
OdpowiedzUsuńwyglada pieknie:) a smakuje na pewno pysznie, mniam...
OdpowiedzUsuńzdjecia przepiekne:)
Mmm, jaka piekna i doskonala tarta Malgosiu, dobrze ze mi przypomnialas, ze gdy wiosna marzylam o morelach, to prawie taka sobie wysnilam :-)
OdpowiedzUsuńMałgosiu przepiękna ta tarta. Zresztą dla mnie morele to taka sierpniowa miłość. Mogłabym je wąchać i jeść bez końca.
OdpowiedzUsuńprzyjemne jest to łapanie chwil. i te letnie jeszcze smaki.
OdpowiedzUsuńa czy mozna zastapic muscavado zwyklym brazowym cukrem? Nie wiem czy gdzies znajde takie cudo...
OdpowiedzUsuńCóż za cudowna tarta Małgosiu! A zdjęcia jak zawsze rewelacja!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, ja własnie wróciłam z wakacji.
Bardzo przyjemny i smaczny blog zapraszamy do nas Uroda portal.
OdpowiedzUsuńprze-cudowna. Uwielbiam taki oldchool.
OdpowiedzUsuńMałgoś jak to miło, kiedy u Ciebie coś się pojawia. A taka tarta i do tego z morelami. Mogę ją dodać do podsumowania Morelkowo-Brzoskwiniowo?
OdpowiedzUsuńPysznie i pięknie... :) ale gdzie te obrazy zapisane nie tylko w pamięci...? :)
OdpowiedzUsuńMmm... kruche ciasto z cukrem trzcinowym i morele, poezja! I w dodatku z tak dobrą prezencją ;)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam ,że dopiero teraz odpowiadam: muscovado, to rodzaj cukru trzcinowego o ciemnej barwie, więc z powodzeniem można użyć jakiegokolwiek cukru trzcinowego.
OdpowiedzUsuńOj, Robercie... :) Gdzieś tam pewnie są. :)
Dziękuję wszystkim za odwiedziny. :)
Kabamaiga, oczywiście, że tak. :) Przepraszam, że sama nie podesłałam linka, zupełnie mi to wypadło z głowy...
OdpowiedzUsuńPrzeslicza tarta, bardzo apetyczna.
OdpowiedzUsuńA zdjecia bardzo sloneczne, co akurat dzis poprawia mi humor. Za oknem sciana wody i prawdziwa jesien. Taka tarta to na zakonczenie lata jest jak marzenie.
Milego dnia Malgosiu :)
Malgosiu-bardzo slonecznie i apetycznie wyglada ta tarta ,a te male raczki jakby dwa sloneczka trzymaly.....
OdpowiedzUsuńPOzdrawiam :)
Ja zamieniam sie w jaszczurke ;) Tylko w gorach czesciowo chronilismy sie jednak przed sloncem (czyli np. czapeczka z daszkiem w godzinach poludniowych ;)), ale i tak robilam wszystko, by zlapac jak najwiecej promieni. Twoja tarta tez bardzo slonecznie wyglada. Musze chyba znow cos upiec niebawem ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!