Za oknem kolorowo, jesiennie, a przed moim obiektywem w ostatnich tygodniach wkradło się trochę zimowego mroku (barrrrdzo ciemnego), na przemian z białymi, iskrzącymi, świątecznymi klimatami. Na chwilę sypnęło cukrowym śniegiem, zaświeciły gwiazdki, zapachniało korzennymi aromatami.
To właśnie ten czas, gdy magazyny już bardzo intensywnie pracują nad grudniowym wydaniem. Do świąt blisko dwa miesiące, a ja trochę czuję się jakbym świąteczną gorączkę miała już za sobą. :)
Za jakiś czas chętnie pokażę Wam efekty obecnej pracy, tymczasem na powrót z przyjemnością wracam do barw i smaków jesiennych.
Figi, gruszki, ser kozi i miód - to zestawienie całkiem fajnie komponuje się na grzankach. Właśnie taką szybciutką, słodko – słoną przekąskę od czasu do czasu szykowałam na drugie śniadanie, w przerwach między zdjęciami.
Gdybym w obecnych okolicznościach mogła coś zmienić – to chętnie bym widziała słodkie i soczyste figi, które własnoręcznie zrywam z drzewa, najlepiej gdzieś na włoskiej ziemi... :)
Grzanki z figą, gruszką i kozim serem
(na 1 porcję)
3 małe kromki pieczywa (np. bagietki, bułki wrocławskiej, bułki wieloziarnistej, etc.)
1 twarda, słodka gruszka
1 świeża figa
3 łyżki miękkiego koziego serka (do smarowania)
1 łyżka masła klarowanego
1 łyżka płynnego miodu
1-2 łyżeczki orzeszków piniowych
odrobina pieprzu
Orzeszki piniowe podprażyć na suchej patelni.
Owoce umyć, osuszyć i pokroić na plasterki (razem ze skórką).
Kromki pieczywa podpiec z obu stron na patelni grillowej.
Na zwykłej patelni rozgrzać masło klarowane, ułożyć plasterki gruszki i smażyć ok. 1 min. na każdej stronie, aż staną się lekko szkliste i złociste.
Na przygotowanym pieczywie rozsmarować po 1 łyżce serka koziego, rozłożyć ciepłe plasterki gruszki, oraz surowe figi. Wierzch grzanek skropić miodem, oprószyć odrobiną pieprzu i posypać piniolami. Podawać od razu.
Smacznego!
Aj ..aj te zdjęcia.. zawsze to mówię i zawsze to prawda :) Mega kolory....
OdpowiedzUsuńPięknie i smacznie! :) To też mój sen o figach prosto z drzewa .... :)
OdpowiedzUsuńSłodkie i słone? Ciekawe połączenie ;)
OdpowiedzUsuńFigi prosto z drzewa? Mmmmm... :)
Niesamowicie apetycznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam słono-słodkie przekąski i figi ! Gruszka w tym roku obrodziła i mamy mnóstwo owoców. Dziękuję za inspirację :)
OdpowiedzUsuńMałgoś, te figi na włoskiej ziemi to ja też... Póki co Ty masz (chyba) olivkową deskę), aja nawet resztki fig, ale zrobię sobie taką kanapkę z gruszką i owczym serem, bo to w zasięgu moich możliwości :)
OdpowiedzUsuńWygląda cudownie. Uwielbiam i figi i ser kozi więc tym bardziej chętnie przygotuje coś takiego dla swojej rodziny. Idealny pomysł na śniadanie!
OdpowiedzUsuńPołączenie idealne, zwłaszcza, że uwielbiam i gruszkę i figi i ser <3
OdpowiedzUsuńNiezmiennie uwielbiam ❤ Pięknie !
OdpowiedzUsuńI zapraszam do siebie 😜
Będę musiała na takie grzanki poczekać do przyszłego roku, u mnie już fig nie ma...
OdpowiedzUsuńMałgosiu!! jestem pierwszy raz u Ciebie, ale jestem oczarowana kolorami!! super pomysł z gruszką i kozim serem :) Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło. :) Zapraszam jak najczęściej. :)
Usuń