środa, 25 stycznia 2017

Ciasteczka „Jeżyki”, z masłem orzechowym i sosem karmelowym



W latach osiemdziesiątych bez Jeżyków nie mogła się odbyć żadna szkolna impreza. Zawsze znalazła się jakaś chętna mama, która zasiliła bufet małoletnich nastolatków w jakiś prosty, domowy smakołyk.
Na spółkę z innymi hitami, Jeżyki znikały jeden po drugim w paszczach rozbawionej prawie-młodzieży. W tym mojej. Ostatnia sztuka przypadała szczęśliwcowi, który wykazał się największym sprytem, ewentualnie siłą.


O składzie Jeżyków najrozsądniej byłoby przemilczeć… W końcu skrojone były na miarę tamtych czasów. Nikt wtedy nie widział na sklepowych półkach masła z orzeszków, cukru trzcinowego, czy amarantusa. No może na filmach zza wielkiej wody, ale to chyba dopiero z dekadę później… U nas w tym czasie królowała margaryna (zwykłe masło ciągle było rarytasem) i solone paluszki. I wiecie co..., radość jaką przynosiły tamte słodkości są nie do opisania! :)


Dzisiaj to już inna bajka. Można przebierać i wydziwiać. Szukać zamienników, ulepszać, udoskonalać i „uzdrawiać”. Można dużo i jeszcze więcej. I wiecie co… też jest radość. :) Bo czy dawniej, czy dzisiaj – chodzi o to, by sprawić przyjemność swoim bliskim.

Wersja, którą widzicie na zdjęciach, bije w moim domu wszelkie możliwe rekordy popularności. Wyobrażacie sobie karmelowy sos i smak masła z orzeszków ziemnych razem wzięte? Chyba tylko nielicznych trzeba namawiać na taki słodko- słony mariaż?
Tempo w jakim znikają woła o pomstę do nieba, a o ostatnią sztukę konieczne są zapisy. ;-)
I tylko jedna rada: nie rezygnuj z soli! Ona stanowi tutaj clue całego smaku. A już zwłaszcza ta ostatnia szczypta, która jest przysłowiową wisienką na torcie. Osobiście polecam sól w cieniutkich płatkach (maldon), ale i gruboziarnista sól morska też będzie dobra. ;-)

Ps. Jeśli chcesz zrezygnować w przepisie z precelków (lub słonych paluszków) - nic nie stoi na przeszkodzie. Taka „odchudzona” wersja jest równie smaczna. Pamiętaj jednak, by w zamian zwiększyć ilość płatków.



Ciasteczka owsiane z masłem orzechowym, amarantusem i precelkami – bez pieczenia
(ok. 55 szt. ciasteczek na jeden kęs)

50g płatków owsianych (górskie)
50g płatków jęczmiennych (u mnie błyskawiczne)
50g ekspandowanego amarantusa
50g solonych precelków (mogą też być paluszki)
100g śmietanki 30% lub 36%
150g cukru trzcinowego (u mnie jasne muscovado)
150g masła
150g masła orzechowego (dowolnie: gładkiego lub z kawałkami orzeszków)
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
2-3 łyżki ciemnego kakao (u mnie surowe)
1/3 łyżeczki soli morskiej + dodatkowa szczypta gruboziarnistej do oprószenia ciasteczek (u mnie płatki soli maldon)

Przygotować dość duże płaskie naczynie (np. tacę) - wyłożyć papierem do pieczenia lub folią spożywczą.
Płatki owsiane i jęczmienne podprażyć na delikatny złoty kolor na rozgrzanej, suchej patelni.
Do dużej miski wsypać suche składniki: pokruszone na kawałki precelki (lub paluszki), amarantus, oraz podprażone płatki – wymieszać.
Śmietankę i cukier trzcinowy umieścić w rondelku – doprowadzić do wrzenia, gotować na niewielkim płomieniu przez ok. 5 min., aż cukier się dokładnie rozpuści, a śmietanka nieco odparuje i delikatnie zgęstnieje. Dodać masło (zwykłe), masło orzechowe, sól i kakao - gotować jeszcze ok. 2-3min. (mieszając od czasu do czasu), aż składniki się rozpuszczą i dokładnie połączą. Gorącą miksturę wlać do miski z suchymi składnikami – całość bardzo dokładnie wymieszać.
Za pomocą łyżki (ja skorzystałam z maleńkiej gałkownicy o pojemności 15ml) nakładać na przygotowaną tacę małe kopczyki masy. Od razu wierzch każdego ciasteczka oprószyć maleńką ilością soli gruboziarnistej soli (a najlepiej solą w płatkach). Dokładnie schłodzić. Przechowywać w lodówce.
Smacznego!


6 komentarzy:

  1. To są jeżyki w wersji deluxe! :) Kiedyś królowały u mnie jeżyki z ryżu preparowanego albo z płatków kukurydzianych, ale i tak były pyszne, choć w polewie czekoladopodobnej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam serdecznie , te maleństwa wołają do mnie cały czas, nie mogę przejść obok nich obojętnie, mam tylko jedno pytanie ,czym można zastąpić masło orzechowe , może miodem .pozdrawiam Myszowata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miód nie, bo zrobi się ulepek. :) Jeśli masło orzechowe z jakiegoś powodu odpada (pewnie alergia na orzeszki?), to można je pominąć (zwiększyłabym trochę ilość zwykłego masła i może trochę kakao). Wtedy wyjdą takie zwyczajne jeżyki jak sprzed laty. ;-) Ale można popróbować też np. z tahiną?

      Usuń
    2. Dziękuję za szybką odpowiedż, tahina to niezły pomysł , pozdrawiam Myszowata.

      Usuń
  3. wyglądają super, nie przepadam za ciasteczkami, ale te mnie chyba skuszą :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony komentarz. :) Jestem winna Ci informację: blog jest moderowany, spamowi i pyskówkom mówimy stop. We wszystkich innych sprawach zapraszam. :)