Jak trudno wraca się do zwykłej codzienności po urlopowym lenistwie – wie na pewno każdy. Może gdybym urlopów i wyjazdów doświadczała kilka razy do roku – z większą łatwością przechodziłabym z jednego stanu ducha do drugiego.
Tymczasem nie ma lekko, do następnego wypoczynku daleko, daleko... i chciałam tego, czy nie – do zwykłego cyklu dnia na nowo trzeba się było przyzwyczajać. Początki trudne były nie tylko w pracy, w domu też łapałam się li tylko szybkich i niezbędnych prac.
Podobnie było w kuchni. Byle po najniższej linii oporu, byle bez większego wysiłku, wliczając w to, ku uciesze dzieci - obiady „wyjściowe” na mieście (ale również u Babci, która jak wieść niesie robi najlepsze "schaboszczaki":)). Ale nawet, gdy taki leń pourlopowy człowieka trzyma w garści – to jakoś trzeba zrekompensować sobie różne takie niedogodności. I to najlepiej w postaci słodkości. No niestety! Gotować się nie chce, ale na słodkie nijak ochota odejść nie zamierza. :)
Przygotowując ten deser, zdecydowanie się nie napracowałam. Tak naprawdę wystarczy pomachać kilka razy łyżką i krem gotowy. Już kiedyś pokazywałam na niego przepis (a sam pomysł na krem bez dodatku jajek pochodzi stąd) . Tym razem to tylko mała powtórka z nową aranżacją smaków. Nic wielkiego, ale jaka przyjemność... :)
Kremowy deser z czerwoną porzeczką i borówką amerykańską
(na 5 porcji – np. szklanki pojemności 200ml)
500g mascarpone
ok. 2/3 puszki zagęszczonego mleka skondensowanego (u mnie mleko z Gostynia, 1 puszka = 533g)
oraz dodatkowo:
drobno otarta skórka z 1 cytryny
sok z ½ cytryny
1 łyżka limoncello
kilka biszkopcików savoiardi
ok. 200g borówki amerykańskiej
ok. 200 g czerwonej porzeczki
Mascarpone, mleko zagęszczone, limoncello, sok i skórkę z cytryny – włożyć do miski i mieszać ręcznie lub robotem na wolnych obrotach, aż do połączenia składników.
Przygotować szklaneczki lub inne naczynka. Napełniać warstwami: pokruszone biszkopciki savoiardi - krem – owoce – krem – owoce (albo w dowolnej innej kombinacji).
Owinąć naczynka folią spożywczą i schować do lodówki na min. 2-3 godziny do schłodzenia (a najlepiej na całą noc).
Smacznego!
może i łatwy i leniwy ten deser, ale wygląda na luksusowy , mniam
OdpowiedzUsuńSame pychotki tam upchałaś Małgosiu
Małgosiu deser wygląda wspaniale, jednak ja wciąż jestem pod wrażeniem Twojej relacji w wakacyjnych wojaży :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Minimum wysiłku, maksimum smaku. Pochwała prostoty, ot co.
OdpowiedzUsuńprosto, a tak efektownie! wspaniale letni deser :)
OdpowiedzUsuńpiekne zdjecia, sa takie kolorowe, letnie... cudne:-)
OdpowiedzUsuńDeser zapowiada sie pysznie:-)
Czasami ochota na słodkie może zrobić z człowieka kucharza pięciogwiazdkowej restauracji ;)
OdpowiedzUsuńSzybki, letni deser.
Podziwiam zdjęcia i daję głowę, że osobom konsumującym to cudo uszy się trzęsły! ;-)
O, ja ten przepis widziałam w książce "Apples for jam", chciałam nawet zrobić, ale w końcu nie zrobiłam, jak tysiąca rzeczy... (oczywiscie pisząc, ze tam ten przepis widziałam, nie mam na myśli nic złego:).
OdpowiedzUsuńPOrzeczki są takie fotogeniczne, co? :)
Buziaki!
prostota sprawdza się zawsze najlepiej :) Piękny deser i rewelacyjne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńSmakowite i piękne.
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM http://ahhmniam.blogspot.com/ DO MNIE
OdpowiedzUsuńPięknie się patrzy,a porzeczki to jedne z najbardziej fotogenicznych owoców, prawda?
OdpowiedzUsuńCóż, jakoś trzeba sobie osłodzić tą "szarą" nie-urlopową rzeczywistość ;-) Pięknie kolorowo u Ciebie! Witaj z powrotem!
OdpowiedzUsuńUwielbiam mascarpone! Deser podobny też robiłam, ale zamiast mleka - śmietanka 36 %. To prawda, ciężko wrócić do rzeczywistości po wojażach. Ale u mnie dopiero one nastąpią za 3 dni, więc mnie roznosi energia. I nie mogę się doczekać. I chcę, żeby czas przyspieszył. Tylko na chwilkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
chlopczykowo.blogspot.com
piękny deser Małgosiu, bardzo chętnie bym go pochłonęła, niee raczej posmakowała powoli, żeby na dłużej starczyło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
ale śliczności!
OdpowiedzUsuńWow, ale wspaniałości! Z chęcią spróbuje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
śliczny deserek;)
OdpowiedzUsuńlubię takie kolorki.
OdpowiedzUsuńMniam, mniam! Szybko, pysznie, owocowo. To lubię. Nie tylko latem...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Przepiękny deserek i taki apetyczny!!;)))
OdpowiedzUsuńPiᶒkny deser. Zazdroszczᶒ porzeczek ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!!
mniami, mascarpone, cudny ser, taki kremowy, trochę owoców i pyszny deser
OdpowiedzUsuńPrześliczne. Świeże, apetyczne, kolorowe. Jak lato :)
OdpowiedzUsuńWspaniały letni deser. I to limoncello!:))
OdpowiedzUsuń