Przytargałam do domu fasolkę szparagową. I choć to już ostatnie dni lata, to jeszcze całkiem niemało jej na straganach. Najbardziej lubię jeść ją klasycznie, mam ochotę powiedzieć, że „po polsku” - z dodatkiem świeżego masła lub jeszcze bardziej z okrasą z bułki tartej. Mmmm... Tak podawała fasolkę babcia, podawała mama i ja podaję dokładnie tak samo. W tej postaci potrafię zjeść naprawdę nieprzyzwoicie dużo... :)
Ale fasolka jest bardzo wdzięcznym warzywem i gdzie by ją nie wrzucić, z czym nie wymieszać – będzie dobrze. :)
Tym razem zainspirował mnie przepis w Delicious Magazine. Trochę go uprościłam, odejmując kilka składników i przystosowując tym samym do własnego gustu.
To proste danie, ale dzięki łososiowi dość syte. Osobiście bardzo mi smakowało. Rafałowi również. Dzieci jednak nie dały się namówić na spróbowanie. :D
Dziki ryż z łososiem, fasolką szparagową i dressingiem z wasabi
inspirowane przepisem w Delicious Magazine
1 saszetka (100g) mieszanki ryżu dzikiego i parabolicznego
duża garść (ok. 200g) fasolki szparagowej
kawałek fileta z łososia (bez skóry)
sok z 2 cytryn
ok. ½ łyżeczki pasty wasabi (lub do smaku)
garść świeżych liści mięty
sól, pieprz do smaku
Łososia umyć, osuszyć, posolić i skropić sokiem z 1 cytryny. Pozostawić na ok. 30 min.
Dziki ryż ugotować na sypko.
Fasolkę szparagową umyć, pokroić na kawałki ok. 2-3cm długości. Wrzucić do garnka z osolonym wrzątkiem i gotować bez przykrycia krótko (ok. 4-5 min.). Fasolka powinna być lekko twarda i wciąż zielona. Odcedzić z wrzątku i przepłukać zimną wodą. Pozostawić na sicie do ocieknięcia.
Łososia dowolnie: ugotować na parze, lub upiec w piekarniku lub zgrillować. Podzielić na małe kawałki.
Przygotować dressing: sok z cytryny wymieszać z pastą wasabi i pieprzem.
W naczyniu wymieszać razem ryż, fasolkę i kawałki łososia. Posypać listkami mięty i polać dressingiem.
Podawać na zimno.
Smacznego!
Gosiu Ty zawsze potrafisz sprawić, że ślinka mi leci. Robiłam podobną sałatkę ale ze szparagami, była pyszna, podobnie jak zapewne Twoja :)
OdpowiedzUsuńOł! Dressing z wasabi ze smacznym połączeniem szparagówki i łososia - Małgoś to musiało być coś pysznego.
OdpowiedzUsuńA propos - właśnie wyciągnęłam z piekła ciastka owsiane z Twojego przepisu z żurawiną i białą czekoladą. Panu R. smakują :)
Jakie to pyszne Małgosiu! :)
OdpowiedzUsuńZjadłabym sobie:)
"W tej postaci potrafię zjeść naprawdę nieprzyzwoicie dużo..." - to zdanie ubawiło mnie, ponieważ ja mam identycznie;-) Fasolka wtedy znika z prędkością światła z mojego talerza:-) Świetnie wygląda to danie, bardzo apetycznie.
OdpowiedzUsuńEee dzieciaki nie wiedzą co tracą. Chociaż mam wrażenie, że smak zmienia się z wiekiem, i to, co kiedyś było niedobre później zaczyna smakować. Nie wiem, czy mi się kubki smakowe wypaczają czy jak, ale jako dziecko nienawidziłam melonów. Dziś mogę jeść codziennie.
OdpowiedzUsuń"gdy fasolka z łososiem w jednej wyladują misce...", ja to uwielbiam, można dodać. :) Sprawdzone, pyszne połączenie.
OdpowiedzUsuń... to ma miejsce przepyszny romans! :)
OdpowiedzUsuń... to gotowe jest danie idealne :) pycha!
OdpowiedzUsuńtakie lądowania zawsze kończą się happy endem :)
OdpowiedzUsuńYummy & Tasty
Takiej mieszanki smakow jeszzce nie probowalam! Choc dla mnie pewnie by bylo bez wasabi ;) Szkoda, ze sezon na fasolke juz niedlugo sie skonczy, prawda? Ech... znow szkoda mi bedzie lata :(
OdpowiedzUsuńMamy w domu ten numer Magazynu... Zdaje mi sie, ze byl jeszcze w przepisie sos sojowy... bo tez przykul on moja uwage jakis czas temu... swietne polaczenie a na Twoich zdjeciach wyglada lepiej niz w gazecie!!!
OdpowiedzUsuń