Dzisiejszy cykl migawek z kuchennej szafki z ogromną przyjemnością poświęcam najnowszym, niemal jeszcze gorącym łupom. Najnowszym, nie oznacza nowym. Wręcz przeciwnie. :) Wszystkie gadżety noszą ślady mniejszego lub większego (zwykle większego) użytkowania i upolowałam je na tegorocznym gdańskim Jarmarku Dominikańskim. :)
Buszowanie wśród stoisk ze starociami to moje ulubione wakacyjne zajęcie, a fakt, że można potargować się ze sprzedawcami – dodaje zakupom dodatkowych emocji.
Jarmark się zakończył (jak wieści niosą odbył się po raz 753 w historii mojego miasta), szuflady zostały zasilone, a ja szukam okazji, by wykorzystać je jak najszybciej przy jakiejś fajnej sesji zdjęciowej.
Pozostaję również w oczekiwaniu na kolejny J.D., ale to dopiero za rok...
Super! Zazdroszczę ;-)
OdpowiedzUsuńSlicznosci!!! Nie musze chyba pisac, ze zazdroszcze! ;)
OdpowiedzUsuńpiękne przedmioty, i cudowne światło..
OdpowiedzUsuńCholera, tak okropnie zazdroszczę Tobie i innym blogerom, którzy mają okazje tam pobuszować (swoją drogą, dopiero w tym roku dowiedziałam się o istnieniu stoisk ze starymi sztućcami). Piękne łupy!
OdpowiedzUsuńJakie owocne łowy! Piękne!
OdpowiedzUsuńCudne <3
OdpowiedzUsuńJestem ceramikoholiczką ;P Gdybym zarabiała 10 tys. miesięcznie, z pewnością pół pensji wydawałabym na te, jak to nazywa moja mama, "skorupy" :D
Jak ja uwielbiam takie kuchenne przybory. Czemu mnie na tym jarmarku nie było!?
OdpowiedzUsuńPrzepiękne rzeczy. Z dusza. Z historią w tle. :-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie lubilam przynosic uzywanych rzeczy do domu, zwlaszcza do kuchni. Tu gdzie mieszkam, Surrey w poludniowej czesci Wielkiej Brytanii takie niekompletne sztucce, talerze, talerzyki, miseczki, kubeczki zalegaja na polkach i czekaja na takich kolekcjonerow jak Ty. Nie wiem ile takie rzeczy kosztuja w Polsce (tutaj sztucce od 0,50 do 2,50 zl za sztuke), talerze okolo 5-10 zl za sztuke. Niektore sa przepiekne, ale jakos nie moge sie przemoc, zeby cos takiego przyniesc do swojej kuchni. Moze powinnam sie zastanowic nad sprowadzaniem takich drobiazgow ;)
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy ! Zazdroszczę
OdpowiedzUsuńSuper! Ja tez ogladam starocie na Jarmarku. To najciekawsze co można tam zobaczyć. Lubimy tak sobie polazić i pooglądać.
OdpowiedzUsuńNiestety nigdy nic nie kupuję. Nie wiem, co by mi się przydało, nie umiem robić takich zakupów.
Nie wiem,gdzie miałabym te skarby trzymać, a do tego jakoś boję się zapytać o cenę...
Uściski śle:*
Nigdy nie byłam na Jarmarku, a wybieram się co rok :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Piękne! Może za rok też się wybiorę na Jarmark ;)
OdpowiedzUsuń