Z niejakim wstydem wspominam fakt, że zaledwie kilka lat wstecz na sam widok rabarbaru robiłam kwaśną minę. Nigdy - licząc od lat najmłodszych – nie pałałam do niego czułością. Zupełnie nie pojmowałam szału chrupania surowego, zanurzanego w cukrze, a już zdecydowanie wprost nienawidziłam kompotu z pływającymi kwaśnymi nitkami... Ciasta z rabarbarem też przez długie, długie lata nie doczekały się mojej aprobaty.
A potem dość nieoczekiwanie lody zostały przełamane. Od kilku sezonów z niecierpliwością wypatruję czerwonych łodyg. Z zapałem wkładam do piekarnika kolejne wypieki, próbuję różnych kombinacji, a kwaśną minę zastąpił słodki uśmiech. :)
Tak! Pokochałam rabarbar! :)
Moją ostatnią tartę z rabarbarem oparłam na znanej recepturze na frangipane, czyli migdałowe nadzienie. Przestrzegam, że to dość tłusta masa (sporo w niej masła), więc nie przypadnie do gustu osobom na restrykcyjnych dietach.
Do nadzienia dodałam trochę kandyzowanego imbiru, który zaostrzył smak i dał fajnego „kopa”. Poza tym, mam osobiste wrażenie, że rabarbar jest wprost stworzony do połączeń z imbirem, tworząc zgrany duet.
U nas ciasto zniknęło w zastraszającym tempie (niestety), co świadczy tylko o tym, że całość bardzo, bardzo nam smakowała. :)
Polecam i Wam!
Tarta migdałowa z rabarbarem i imbirem
proporcje na prostokątną foremkę 10,5x35cm
Kruchy spód:
100g mąki pszennej
30 g skrobi kukurydzianej lub mąki ziemniaczanej
30g cukru pudru
30g cukru pudru
75g zimnego masła
1 duże jajko (zimne, z lodówki)
szczypta soli
Wymieszać obie mąki ze szczyptą soli. Dodać masło pokrojone na małe kawałki i posiekać (nożem, malakserem lub robotem), aż powstaną drobne grudki. Wbić jajko i dość szybko zagnieść ciasto w kulę. W razie potrzeby (gdyby brakowało „mokrego” do połączenia się składników) dodać 1-2 łyżki zimnej wody. Uformować z ciasta kulę, zawinąć w folię spożywczą i schować do lodówki na min. 30 min.
Schłodzone ciasto rozwałkować cieniutko do wymiaru trochę większego niż wielkość foremki (należy wliczyć naddatki na wyłożenie ścianek bocznych). Wyłożyć ciastem foremkę,wykonać widelcem kilka nakłuć i na 10 min. wstawić do zamrażalnika do ponownego schłodzenia.
Masa migdałowo – imbirowa:
150g mielonych migdałów (mielone bez skórki)
150g masła miękkiego *
130g cukru
1 bardzo duże jajko lub 2 mniejsze (w temp. pokojowej)
30g mąki pszennej
15g imbiru kandyzowanego
* jeśli nie lubisz zbyt tłustych ciast - zmniejsz ilość masła w masie migdałowej
Kandyzowany imbir bardzo drobniutko posiekać. Masło utrzeć z cukrem na puch. Dodawać po jednym jajku. Na koniec wmieszać mąkę i imbir kandyzowany.
Oraz:
ok. 5 szt. długich łodyg rabarbaru (najlepiej malinowy)
ok. 150ml wody
50g cukru
kawałek świeżego imbiru (ok. 2cm)
Umyty rabarbar podzielić na kawałki długości 10,5cm (lub dostosować do szerokości używanej foremki). Świeży imbir pokroić w plasterki
W garnku o dość szerokim dnie zagotować wodę z cukrem i imbirem. Gotować na niewielkim ogniu ok. 3 min. (płyn częściowo się zredukuje i delikatnie zgęstnieje). Wkładać po kilka sztuk rabarbaru (nie wszystkie naraz! pojedynczą warstwą powinny pokrywać dno) i gotować w syropie max. ½ min., przewrócić na drugą stronę i gotować kolejne ½ min. Przełożyć na szeroki talerz (do ostygnięcia) i powtórzyć czynność, aż do obgotowania pozostałych kawałków rabarbaru.
Rozgrzać piekarnik do temp. 180st.C.
Schłodzony spód ciasta podpiec „na biało” (ok. 15 min.) Następnie wyłożyć na spód całą masę migdałową, a na wierzchu rozłożyć równomiernie rabarbar. Wstawić do piekarnika na kolejne ok. 45-50 min. Przed podaniem ostudzić.
Smacznego!
Wygląda obłędnie! ja uwielbiam rabarbar od lat dziecięcych, kochałam go chrupać samego bez cukru nawet ;).
OdpowiedzUsuńW ciastach jest wspaniały.:)
Biorę i robię! <3
OdpowiedzUsuńJa z tych kochających rabarbar od zawsze, maczających łodygi w cukrze, pijących kompoty z farfoclami...Cieszę się, ze dołączyłaś do wielbicieli tego warzywa (nieustannie zadziwia mnie fakt, ze to warzywo nie owoc...). Rabarbar kocham, ale gdybym zmuszona była wybierać:rabarbar albo możliwość oglądania Twoich zdjęć to...sorry rabarbar... :*
OdpowiedzUsuńhaha! Aga, nie mogę mieć Ci za złe! :D ja też bym wybrała namacalne jedzenie! :)
UsuńGłuptasie, ja w sensie ,,sorry rabarbar, ale już cie nie tknę" ! :***
UsuńŁadne żarty. :D
UsuńIdealna: uwielbiam frangipane i połączenie rabarbaru z imbirem, nie mogłaby mi więc nie smakować. Bardzo jej też do twarzy z prostokątną formą :)
OdpowiedzUsuńprzepiękna tarta i przepiękne kolory! :)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się znakomicie :)
OdpowiedzUsuńCudna jast Twoja tarta!!!!
OdpowiedzUsuńPychota!
OdpowiedzUsuńTa tarta wygląda po prostu idealnie!
OdpowiedzUsuńNie no ale wygląda to ona obłędnie :D
OdpowiedzUsuńCudowna tarta i ta prostokątna forma, której poszukuję od dawna!
OdpowiedzUsuńcudo <3
OdpowiedzUsuńŚwietnie to wykombinowane ;)
OdpowiedzUsuńJa od dzieciństwa lubiłam rabarbar. A połączenie z kandyzowanym imbirem jest dla mnie zupełnie nowe, muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, szacun jak zawsze! :)
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, nie wiem jak Ty robisz te zdjęcia - żyleta - obłędne, obłędne itd ;) po drugie ja jestem mega rabarbarowa, pamiętam jak chodziłam z mamą na działkę i zjadałam rabarbar z grządki ;) teraz, gdy jest na niego sezon... ląduje w sosach do mięs, w ciastach i kompotach :) Twoja tarta i ten krem i rabarbar - cud miód :)
OdpowiedzUsuńRabarbar - smk mojej młodości, aż żal, że tyle lat go nie jadłem :) muszę podskoczyć i kupić bo właśnie przypomniała mi się zupa rabarbarowa mojej mamy :) Dzieki za ten wpis :)
OdpowiedzUsuńZjawiskowe zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńRobiłam ostatnio tartę z rabarbarem, ale zupełnie inną. Super wygląda ta zrobiona przez Ciebie, bo przypomina batoniki:)
OdpowiedzUsuńPrzepysznie wygląda!
OdpowiedzUsuńjak byłam młodsza to też nie chetnie zjadałam.
Smaki zmieniają się, na szczęście!
Zapraszam do mnie na lody rabarbarowe ;)
Małgosiu, piękne zdjęcia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFajowo to wygląda, właśnie lubię takie pomysły. muszę spróbować tego z rabarbarem.
OdpowiedzUsuńczy moge uzyc gotowej masy migdalowej?
OdpowiedzUsuńTrudno mi odpowiedzieć, bo nie znam składu takiego gotowca... Oczywiście można próbować, ale proszę kosztować w trakcie przygotowania nadzienia, żeby nie wyszło zbyt słodkie.
UsuńPozdrawiam. :)
ale ciekawe ułożenie tego rabarbaru, co prawda rabarbarowe ciasta w sezonie piekę na okrągło, to nigdy nie pomyślałam, żeby je w ten sposób przyozdobić.
OdpowiedzUsuńI jak zwykle - jestem zakochana w Twych zdjęciach. Pozdrawiam!
Gosiu, właśnie nadrabiam zaległości na innych bloga i patrzę a tu takie cudo, jak ja mogła je przegapić :) Pozdrawiam :) piękne zdjęcia nie mogę się napatrzeć :)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńrabarbarowiec wygląda znakomicie, ułożenie łodyg tego warzywa na szczycie ciasta, to mistrzostwo świata - serdeczności :):):)
Witam, dzisiaj upieklam ciasto według Pani przepisu, ale ciasto zupełnie nie wyszło. W przepisie na masę musi być jakiś błąd, ponieważ cała masa maślana wsiąkła w podpieczne ciasto i nie da się go zjeść, chociaż po upieczeniu wygląda pięknie. Bardzo proszę o radę co zrobiłam źle.
OdpowiedzUsuńCush, bardzo mi przykro, ale nie umiem powiedzieć co poszło źle. :( Ta tarta ze względu na dużą ilość masła, jest bardzo tłusta - czego zresztą nie kryłam i o czym pisałam w notce. Ta tłustość sprawia, że nie każdemu ciasto będzie jednakowo smakowało. Przy tego typu wypiekach trochę masła zawsze nieco ucieka, ale zwykle wypływa na zewnątrz foremki, natomiast pierwszy raz spotykam się z tym, by masa wsiąkła w spód... Czy przypadkiem nie pominęłaś etapu podpiekania samego spodu?
Usuń