W zeszłym roku i jeszcze poprzednim, wprost do upadłego zajadałam się tartą, której wnętrze wypełniała botwinka ze szpinakiem (o taką - klik). To chyba moja ulubiona wiosenna tarta i powroty do niej za każdym razem są dla mnie miłym doznaniem smakowym.
Ale tego roku, wymyśliłam sobie inne, równie proste połączenie. Lekki szpinak zamieniłam na młode ziemniaki. Te pod wpływem buraczków przybierają zabawny, kolor różowy. :) Całość nadal jest fajna i smaczna, a przy tym jeszcze bardziej syta.
Z myślą o wiecznie głodnym nastolatku, robiłam też wersję mięsną – ziemniaki i botwinę zasiliłam sporą porcją kiełbasy białej surowej (wyjętej z osłonki), które podsmażyłam razem z ziemniakami.
Ta też była ok, ale jeśli miałabym wybierać, to jednak pozostanę przy wersji wegetariańskiej... :)
Tarta z botwinki i młodych ziemniaków
(foremka o średnicy ok. 24-25cm)
Kruche ciasto:
150g mąki
75g zimnego masła
½ łyżeczka soli
1 łyżeczka cukru
1-2 łyżki zimnej wody
Mąkę i masło wrzucić do malaksera (lub do robota kuchennego, lub wyłożyć na stolnicę). Miksować (lub posiekać nożem), aż do pojawienia się małych grudek. Dodać cukier i sól – znów króciutko zmiksować. Dodając po 1 łyżce zimnej wody – zagnieść szybko ciasto (powinna powstać zwarta kula).
Zawinąć w folię spożywczą i chłodzić w lodówce min. 30 min.
Zawinąć w folię spożywczą i chłodzić w lodówce min. 30 min.
Farsz:
1 pęczek botwiny (razem z buraczkami)
ok. ½ kg młodych ziemniaków
ok. 1 łyżka posiekanego świeżego rozmarynu
2 ząbki czosnku
3 łyżki oleju lub oliwy do smażenia
sól, pieprz do smaku
Oraz:
3 duże jaja
4-5 łyżek kwaśnej śmietany 18%
sól, pieprz do smaku
Ziemniaki wyszorować, osuszyć i pokroić w kostkę nie większą, niż 1x1cm. Botwinkę porządnie opłukać. Odciąć buraczki i pokroić na ćwiartki (jeśli są małe), lub na ósemki (albo jeszcze drobniej jeśli są większe). Łodyżki pokroić na 2-3cm kawałki, a liście dość grubo porwać. Czosnek drobno posiekać.
Na dużej patelni rozgrzać olej, wrzucić ziemniaki, oprószyć solą i rozmarynem – smażyć na średnim ogniu ok. 3-5 min. aż się zeszklą. Następnie dodać buraczki, a po kilku minutach – łodyżki botwiny i czosnek. Smażyć, często mieszając ok. 3 min. Na koniec dorzucić liście botwiny – króciutko zostawić na ogniu, tylko tyle, żeby liście zwiędły (ok. 1 min.). Doprawić do smaku pieprzem i ewentualnie dodatkowo solą. Zdjąć z ognia.
Rozgrzać piekarnik do temp. 180st.C.
Schłodzone ciasto rozwałkować cieniutko na okrąg o średnicy ok. 30cm (musi być zapas na wyłożenie ścianek bocznych foremki). Wyłożyć formę ciastem, ewentualne naddatki odciąć. Wstawić do piekarnika i podpiec „na biało” (ok. 15 min.).
Wyjąć formę z piekarnika. Na podpieczony spód przełożyć przygotowany farsz.
Jaja rozkłócić ze śmietaną, doprawić solą i pieprzem - wylać na farsz.
Wstawić ponownie do piekarnika i zapiekać ok. 20-25 min., aż mikstura jajeczna się zetnie.
Podawać na ciepło. Ale i na zimno całkiem dobrze smakuje.
Smacznego!
Pięknie wygląda ta tarta! ; )
OdpowiedzUsuńTo połączenie smaków musi być udane. *.*
Super zdjęcia!
zbieram się i zbieram, aby zrobić tarte z botwinka, ale póki co poprzestaje na zupie :)
OdpowiedzUsuńSpróbuję ją zrobić. Na zdjęciu wygląda baaaardzo apetycznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aga
http://gusinkowegwiazdki.blogspot.fr/
świetny pomysł , świetna tarta
OdpowiedzUsuńTarta wygląda pięknie i Już chyba wiem, co zaserwuję jutro na obiad :)
OdpowiedzUsuńA rozmaryn musi być koniecznie posikany?;)
OdpowiedzUsuńHahaha :D lepiej nie, mogłoby być niesmacznie. :D
UsuńPs. Dzięki za czujność. Poprawiłam. :)
Jak kolorowo! Aż chce się jeść!
OdpowiedzUsuńTarta wydaje się być mega, nie tylko dzięki kolorom,ale też dzięki swojemu składkowi: wszystko co lubię czyli zdrowe warzywa, sycący spód, zgrana całość! Kusi, tyle powiem ;)
Pozdrawiam ciepło :)
Kolejna, boska w smaku tarta :-) - domownicy na wakacjach i cała blaszka dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńZrobiłam - wyszła znakomita :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za przepis :)
Super! :)
Usuń