Tu gdzie mieszkam, świeże ryby to właściwie norma, zwłaszcza jeśli ktoś ma tyle samozaparcia (ja nie mam ;-)), by wczesnym rankiem pojechać do rybaków i bezpośrednio od nich kupić świeżutkie ryby prosto z kutra. Ale świeże ryby „egzotyczne” (egzotyczne rzecz jasna dla naszych wód)… to poniekąd jeszcze nowość.
Tymczasem nadarzyła się okazja i w moje ręce wpadły steki z tuńczyka. Noooo, takie zupełnie świeże to one nie były… Wszak ileś tysięcy kilometrów musiały przebyć, by trafić do naszych sklepów.
Największym zaskoczeniem dla mnie, jest kolor tuńczykowego mięsa. Zupełnie nie taki, jaki znam, spożywając lokalne ryby. Zamiast białego, delikatnego mięsa – jawi się czerwone, dość zbite, niczym wołowina. Ciekawe w smaku, bo też nie-rybne. Nawet zapachu charakterystycznego dla ryby brak. Jednym słowem, jeśli nie wiemy co podano na talerzu - można się pomylić i uznać, że oto dorodny kawałek wołowiny przed nami leży. ;-)
W moim wydaniu, tuńczyka podałam na ciepło w kolorowej sałatce, w której główne skrzypce grały fasolki.
Przygotowanie tej sałatki, to niezłe zadanie logistyczne, bowiem, jeśli chcemy ją zjeść na ciepło – to konieczne jest posiadanie ze czterech wolnych dłoni i dodatkowej pary oczu. ;-) A na serio, wystarczy trochę werwy. :)
Sałatka z tuńczykiem i fasolką
Dressing:
4 łyżki oliwy extra vergine
1 łyżka czerwonego octu winnego
1 ząbek czosnku
garść porwanych listków mięty
garść porwanych listków bazylii
200g zielonej fasolki szparagowej
1 puszka białej fasolki
2 steki z tuńczyka, ok. 2cm grubości
oliwa do smarowania steków
1 cukinia
mieszanka sałat
kilka pomidorków koktajlowych
grzanki ziołowe
Wszystkie składniki sosu umieścić w sporej misce. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Wymieszać, aż do uzyskania jednorodnego dressingu.
W osolonym wrzątku ugotować zieloną fasolkę szparagową. Na minutę przed odcedzeniem – dorzucić opłukaną białą fasolkę z puszki (biała fasolka ma się tylko zagrzać). Dokładnie odcedzić i dodać do miski z dressingiem. Delikatnie wymieszać.
W międzyczasie gotowania fasolki – usmażyć steki z tuńczyka. Jedną stronę steku posmarować odrobiną oliwy i tą stroną położyć na patelni. Smażyć przez 2 minuty. Wierzchnią stronę steku posmarować oliwą, przewrócić i smażyć przez kolejne 3-4 minuty (u mnie 4 minuty, bo miał być dobrze wysmażony).
Jednocześnie na drugiej patelni – podsmażać / grillować dość grubo pokrojone, lekko doprawione solą i pieprzem - plastry cukinii.
Na talerzu wyłożyć mieszaninę sałat, następnie fasolkę wraz z sosem, dorzucić połówki pomidorków koktajlowych, grillowaną cukinię, oraz kawałki tuńczyka.
Podawać z ziołowymi grzankami, lub bagietką.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za pozostawiony komentarz. :) Jestem winna Ci informację: blog jest moderowany, spamowi i pyskówkom mówimy stop. We wszystkich innych sprawach zapraszam. :)