To było ostatnie ciasto, jakie udało mi się upiec jeszcze przed urlopem. Musiało się pojawić, bo kwaskowy pleśniak to jedno z naszych ulubionych i najchętniej zjadanych wypieków. To głównie z jego powodu, w letnim sezonie smażę sporą porcję dżemu z czarnej porzeczki. Bo to gwarancja, że każdy "zimowy" pleśniak będzie super udany, ze sporą dawką prawdziwych (choć przetworzonych) owoców, a nie wypełniaczy wszelakich.
Oczywiście wersja, którą przygotowuję o tej porze roku, a więc i ta z załączonych zdjęć - to wersja na wskroś letnia. :)
Tutaj nie ma ani grama dżemu, za to można w nim znaleźć porządną dawkę świeżych owoców. Pysznych, słodko - kwaskowych.
Aby ciasto zbyt mocno nie rozmiękło pod wpływem soku wypływającego z surowej porzeczki - po pierwsze, porządnie ją osuszam po umyciu, ale przede wszystkim stosuję mały trick: surowe owoce mieszam z odrobiną skrobi kukurydzianej, albo ziemniaczanej. Dzięki niej, sok zostaje "związany" (jak w kisielu).
Jeśli masz jeszcze dostęp do świeżych owoców - koniecznie zrób sobie słodką przyjemność. :)
W archiwum bloga można znaleźć również wersję niesezonową (na domowym dżemie) pleśniaka. Ta z kolei urozmaicona jest dodatkiem włoskich orzechów i w moim subiektywnym rankingu orzechożercy - smakowo prawdziwie wymiata. :D Przepis do podejrzenia TUTAJ (klik).
Pleśniak z czarną porzeczką
(foremka 20x20cm)
Ciasto:
300g mąki krupczatki
50g cukru pudru
1½ łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
150g zimnego masła
3 żółtka jaj
2 łyżki kakao
Oraz:
3 białka jaj
150g cukru pudru
1 łyżka bułki tartej
ok. 400g czarnej porzeczki
1 łyżka skrobi kukurydzianej (lub ziemniaczanej)
Mąkę przesiać z cukrem pudrem, solą i proszkiem do pieczenia. Dodać kawałki zimnego masła i żółtka jaj – zagnieść szybko ciasto. Podzielić ciasto na 3 części.Odłożyć 2 z nich, a do trzeciej dodać kakao i ponownie zagnieść. Oba (jasne i ciemne) zawinąć osobno w folie spożywczą i wstawić na min. 30-40 min. do zamrażalnika.
Owoce umyć, osuszyć i odszypułkować. Wymieszać ze skrobią kukurydzianą.
Rozgrzać piekarnik do temp. 180 st.C. Foremkę (20x20cm) wysmarować masłem lub wyłożyć papierem do pieczenia.
Białka jaj rozkłócić, dodać cukier puder i ubić na gęstą, jednolitą pianę.
Na dno foremki wyłożyć rozkruszone lub starte na tarce (grube oczka) trochę więcej niż połowę jasnego ciasta (delikatnie ugnieść palcami). Oprószyć wierzch bułką tartą, a następnie wysypać porzeczkę. Następnie wysypać (znów rozkruszone lub starte) całe ciasto kakaowe. Pokryć równomiernie pianą. Na koniec posypać pozostałym ciastem jasnym.
Piec ok. 50-60 min. Patyczek włożony w środek ciasta powinien pozostać suchy. Przed krojeniem porządnie ostudzić ciasto.
Smacznego!
Uwielbiam! Ja też robię ze świeżymi owocami, tylko używam czerwonej porzeczki, ale i z czarną jest pyszne. W ogóle, kto nie lubi pleśniaka? ;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia Gosiu!
Małgosiu, dla mnie pleśniak istnieje tylko w dwóch wersjach - z czarną porzeczką lub wiśniami. Z innym wsadem owocowym to już nie to samo :) I też robię latem dżemy porzeczkowe i wiśniowe przede wszystkim z myślą o zimowym pleśniaku :D
OdpowiedzUsuńWow, to ciasto wygląda przepięknie! *.*
OdpowiedzUsuńChętnie bym spróbowała takiej cudowności! :)
Zdjęcia absolutnie genialne!
oj podkradam :) szukałam jakiegoś przepisu żeby wykorzystać moje czarne porzeczki, które pozostały po zrobieniu soków :-) Super !
OdpowiedzUsuńNaszła mnie taka myśl, że choćby tego ciasta nie lubiła, to zdjęcia mnie do niego przekonują całkowicie :):):)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam pleśniaka. Nie wyobrażam sobie takiego ciasta :)
OdpowiedzUsuń