Ostatnimi czasy cały mój
wolny czas wygląda jednakowo: gotuję – fotografuję, gotuję –
fotografuję. I jem. :D I zapewne nadmiar tego ostatniego –
groziłby koniecznością wymiany całej letniej garderoby, gdyby
nie to, że potrawy, które w mojej kuchni powstawały, szczęśliwie
były lekkie, wiosenne i bazujące na nowalijkach.
Efekty będzie można
zobaczyć już za niecały miesiąc w dwóch magazynach.
A już teraz, tym którzy
lubią i zaglądają do magazynu „Moje Smaki Życia” - polecam
rubrykę sezonową. Znajdziecie tam kilka moich propozycji na
wykorzystanie szparagów.
Dzisiaj upiekłam pierwsze - od trzech tygodni (sic!) – ciasto. Ciasto „na wyrost”, bo truskawki i rabarbar, które się w nim znalazły – nie pochodzą jeszcze z naszych rodzimych upraw. Pozostało mi jednak trochę zdobycznego rabarbaru (naprawdę zdobycznego! wcześniej nie zdawałam sobie sprawy jak ciężko jest kupić rabarbar przed sezonem) po pewnej sesji foto i skoro już jest – to szkoda, by się zmarnował.
To prosty placek, raczej
z tych wilgotnych i puszystych. Przepis znajdziecie w archiwum bloga
– tutaj (klik).
Mam nadzieję, że pogoda w najbliższych dniach dopisze, bo bardzo tęsknię za porządnym, długim spacerem – najchętniej z aparatem w dłoni. :) Liczę też, że uda mi się wybrać na Sopotello – taka trójmiejska nowość – pchli targ, którego bardzo, ale to bardzo mi dotąd brakowało! I cieszę się, że w końcu powstał. :)
Do zobaczenia / przeczytania wkrótce.
Niech Wam słońce dopisze! :)
Tęsknię za rabarbarem u mnie go jeszcze nie ma. A do magazynu chętnie zajrzę, jak zwykle zresztą:)
OdpowiedzUsuńRabarbar to ewidentne smaki wiosny! A u mnie dziś pogoda okropna cały dzień, jestem pewna że kawałek takiego ciacha poprawiłby mi humor :)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia :)
Rabarbar i truskawki to moja miłość ;) w zeszłym roku troszkę je zaniedbałam, ale w tym mam zamiar wykorzystać je tyle ile się da :)
OdpowiedzUsuńjuż rabarbar? u nas jeszcze nie ma...
OdpowiedzUsuńJo, u mnie tak naprawdę też nie ma. :( Pisałam o tym w tekście, że ten cudem zdobyłam na potrzeby sesji do magazynu. :) Z resztek powstało ciasto. :)
UsuńJa tegoroczną Majówkę spędzam dokładnie tak samo :))
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda! Na jednym kawałku bym nie skończyła :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie taki placek za mną chodzi! Muszę zrobić i to już niedługo! :)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda. Jak na niego patrzę to od razu przypomina mi się babcia. :)
OdpowiedzUsuńI ja z utesknieniem czekam na truskawki... Niestety w tym roku beda chyba dosyc pozno, gdyz aura niestety nie dopisuje zbytnio :(
OdpowiedzUsuńMilego weekendu Malgosiu!
Ach rabarbar! :)
OdpowiedzUsuńCzekam na niego, ale niestety jeszcze nigdzie nie widziałam.
Wczoraj byłam w Sopocie , na pięknym spacerze . :)
Pozdrowienia
Uwielbiam takie połączenia rabarbaru i truskawek :) poprostu niebo w gębie :)
OdpowiedzUsuńjuż widziałam pierwszy rabarbar w warzywniaku, wkrótce zatem też zacznę szaleństwo rabarbarowe:)
OdpowiedzUsuńBlog about life and travelling
Blog about cooking