Współpraca z magazynami kulinarnymi ma to do siebie, że kulinarnie zawsze jest się trochę do przodu w stosunku do rzeczywistego kalendarza. Wczesną wiosną szuka się truskawek i rabarbaru do sesji zdjęciowej, a jesienią przed obiektywem gości zima... Cykl wydawniczy rządzi się swoimi prawami (tak jest i już), powodując czasem ból głowy, ale jednocześnie wyzwalając zastrzyk adrenaliny - zwłaszcza wtedy, gdy w grę wchodzi zdobycie przed właściwym sezonem ważnego składnika...
W całym tym trwającym właśnie zabieganiu próbuję (z różnym skutkiem) nie zapomnieć o tym, co już i teraz natura daje nam najpyszniejszego.
Dynia, weszła do mojej kuchni przebojem równo sześć lat temu. Od tamtej pory miłość do niej nie tylko nie słabnie, ale nieustannie rośnie, zwłaszcza, że i na moim rodzimym rynku coraz łatwiej o zdobycie odmian, o których do niedawna tylko pomarzyć można było.
Dynia, weszła do mojej kuchni przebojem równo sześć lat temu. Od tamtej pory miłość do niej nie tylko nie słabnie, ale nieustannie rośnie, zwłaszcza, że i na moim rodzimym rynku coraz łatwiej o zdobycie odmian, o których do niedawna tylko pomarzyć można było.
Dzisiaj prezentuję potrawę, która jest poniekąd powrotem do moich początków związanych i z samą dynią, i z blogiem. Ta makaronowa zapiekanka była pierwszą dyniową potrawą jaką w życiu przygotowałam (tutaj źródło inspiracji). Po wielokroć do niej wracałam, czasem mniej lub bardziej modyfikując składniki, a nawet wykonanie. To co się nie zmieniło - uwielbiamy ją do dzisiaj. Wam również polecam. :)
A w związku z trwającym obecnie u Bey moim ulubionym Festiwalem Dyni – dołączam się swoją dyniowo-makaronową skromną cegiełką. :)
Zapiekanka makaronowa z dynią i brokułem
450g dyni (po oczyszczeniu i obraniu ok. 250g)
1 mały brokuł
100g boczku wędzonego
1 cebula (mała)
1 łyżka oleju
kilka gałązek świeżego tymianku (lub szczypta suszonego)
250g makaronu rurki (np. penne rigate)
ok. 40g świeżo utartego parmezanu (lub grana padano)
pieprz do smaku
1 kulka mozzarelli
Piekarnik nastawić do rozgrzania do temp. 180 st.C.
Dynię oczyścić, obrać ze skórki i pokroić w niezbyt grubą kostkę. Przełożyć do garnka, dodać 2 łyżki wody i gotować na małym ogniu (początkowo pod przykryciem), aż dynia zmięknie i zacznie się rozpadać, a płyny się zredukują.
Zdjąć z ognia rozetrzeć widelcem na dość gładkie puree (albo zmiksować ręcznym blenderem). Jeśli puree będzie bardzo gęste, można trochę rozrzedzić wodą, którą uzyskamy z gotowania brokułów (patrz niżej).
W garnku zagotować osoloną wodę. Brokuły podzielić na różyczki, wrzucić na wrzątek i krótko blanszować (ok. 1,5-2 min., powinny pozostać jędrne!). Odcedzić i od razu zanurzyć w zimnej wodzie. Przelać na durszlak i pozostawić do ocieknięcia.
Makaron ugotować al dente. W międzyczasie drobno posiekać cebulę, a boczek pokroić w kosteczkę. Rozgrzać na patelni olej, delikatnie zeszklić cebulę, a następnie dodać boczek i listki tymianku – podsmażyć.
Do odcedzonego makaronu dodać boczek z cebulą (bez tłuszczu), puree dyniowe, utarty parmezan i sporą szczyptę pieprzu – wymieszać. Mozzarellę odsączyć z płynu, połowę pokroić w kostkę, a połowę w cienkie plasterki.
Żaroodporną formę wysmarować oliwą. Przełożyć przygotowany makaron. Wmieszać do środka mozzarellę w kostkach. Brokuła i plastry mozzarelli rozłożyć na wierzchu.
Zapiekać w nagrzanym piekarniku ok. 15 min.
Podawać ciepłe.
Smacznego!
bardzo smaczna propozycja:)
OdpowiedzUsuńBrzmi i wygląda pysznie.
OdpowiedzUsuńPrawa rynku wydawniczego swoją drogą, ale z drugiej strony możesz dłużej nacieszyć się tym co sezonowe, albo godnie przygotować na sezonowe smakołyki.
OdpowiedzUsuńNiedługo będzie czas na pomarańcze z goździkami i inne pierniki. Lubię takie zimowy klimat.
U mnie również coraz więcej dyni na ryneczkach i targach. Miło się patrzy. :)
OdpowiedzUsuńTakie przygotowania do magazynu to musi być coś. Z jednej strony ciężka praca, ale z drugiej niesamowita satysfakcja. :)
dziękuję Ci za ten przepis, jest genialny!
OdpowiedzUsuńfajna sprawa z tymi magazynami, mimo wszystko! ja tam ogromnie chciałabym się w taki wir zapędzić :)
przepiękne zdjęcia! a makaron i dynia to idealne połączenie.
OdpowiedzUsuńoooo... zestawienie złótej dyni z niebieskim tłem...Fantastyczne
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie, aż ma się ochotę sięgnąć po tą porcję: )
OdpowiedzUsuńŚwięta uwielbiam więc wcale by mi przykro nie było jakbym się otoczyła już klimatem świątecznym :) Zdjęcia pięknę Gosiu jak zawsze :) A zdradzisz co to za tło bo prezentuje się super :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twoje zdjęcia, są po prostu genialne. a zapiekankę spróbuję zrobić jak już wrócę do domu, bo wygląda pysznie!
OdpowiedzUsuńNaprawdę fajny blog! Wygląda profesjonalnie! Nie mam żadnych obaw, żeby polecić umieszczane tu przepisy:)
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńAż nabrałam ochoty na jedzenie! (:
Wygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńAż nabrałam ochoty na jedzenie! (:
Wspaniały przepis na zapiekankę. Ja też bardzo lubię dynię!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Zrobiłam zapiekankę, wyszła przepyszna, polecam:) dodałam jeszcze curry i soli do dyni przed blendowaniem.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że smakowało. :) Curry jest super pomysłem, dynia lubi takie intensywne aromaty! :)
UsuńPozdrawiam. :)